Wierszyk jeszcze ciepły dla Zimnej Zośki

Wierszyk jeszcze ciepły dla Zimnej Zośki

 

Od stworzenia świata, od zarania dziejów,

Nie było większej atrakcji i konkluzji innej

Niż problem Zośki Rozumnej vel Sofiji Zimnej.

Mądrość nie płonie, lecz zażywa cienia

I w tym cieniu się rodzą owoce myślenia.

Gdy Bóg wypuścił Sofiję i z nią nad wodami latał

Ona chłodnym okiem oddzieliła wody tego świata.

Potem stworzyła raje... podatkowe i ogrody,

A wszystko do życia potrzebowało...

No, czegóż by innego, jak nie wody.

A woda to ona - tkwi w tym Boży palec -

Gdy zawrze nie będzie wodą już wcale,

Rozpłynie się w powietrzu, zniknie i uleci,

Jak kałuża, w którą słońce nazbyt długo świeci.

By wodą była, choć to zabrzmi skrajnie

Musi zimną lub chłodną być przynajmniej.

Takie są prawa fizyki, niech tu nikt nie gdera,

Woda mieści się w przedziale od stu do zera.

Tak to Pan Bóg wymyślił dnia pierwszego z rana,

Jego wola jest taka: by coś ciekło z krana

Musi rura być najpierw do ziemi schowana;

Zanim kurek odkręcisz, pomyśl czasem o tym,

Że korzystasz z tej Bożej idei i roboty.

Kto chce Jemu sprzeciwiać się ciągle zaciekle

Na pewno skończy nie gdzie indziej niż w piekle.

Tam go pragnienie dopadnie, zadręczy koniecznie,

Bo brak wody występuje tam zawsze odwiecznie.

Po tym poznać proroków, z tego Mojżesz znany,

Że zawsze, kiedy zechciał, zaraz był zalany,

Bo nawet w górach jego wierna laska

Zaraz ze skały wodę mu wytrzaska,

A gdy na pustyni nieopatrznie przyśnie,

Zaraz mu życiodajne źródło z tej laski wytryśnie.

Innym razem z łatwością on wody oddzieli

I wojska nieprzyjaciół poginą w topieli.

Woda jest znakiem życia, to proste jak drut,

Zaś znakiem mądrości jest chłód.

By lepiej się myślało, do trunku szklaneczki

Prorocy dosypują lodu kawałeczki,

Zaraz wtedy natchnienie im w ciele zagości,

Wszak radość konsekwencją mądrości.

Dlatego Zośka mądra, gdy chłodna zostanie.

Nie narzekają chłodne Zośki, zawsze mają branie.

Zawsze ich wdzięki chłodne zyskają uznanie

U mężów co docenić potrafią whisky z lodem,

Zimne piwo, rozumną swobodę,

Chłodnik w południe, nóżki w galarecie,

Lody na deser... też atrakcja przecież.

Niech nikt nam nie próbuje Zosiek więc podgrzewać.

Sam Bóg na takiego pewnie się pogniewa,

Bo w tym się wyraża opatrzność dziś cała,

Że nie po to jest mądrość, by na gazie stała.

Morał tu na dobranoc podam do poduchy:

Nie bądźcie jak te ciepłe kluchy,

Nie ulegajcie trendom mody,

Zostańcie zimne... dla ochłody.

© AK 2012-05-13

 

Joomla Templates and Joomla Extensions by ZooTemplate.Com