Osobiście myli mi się "MIsterium" z "Essencją".
W obu nie można porozmawiać spokojnie, bo telewizja i muzyka zagłuszają, zamiast tworzyć nastrój. Brak oddzielnych sal, dla zróżnicowanej klienteli.
To bardziej lokale dla młodzieży, która ma przytępiony słuch.
A "Kasztelanka" ? Kiedyś zaglądałem i przychodziłem na pizzę. Ale trudno było tam w spokoju dokonać konsumpcji, więc potem preferowałem tylko "na wynos". Odór papierosów, krzyki i wulgaryzmy. O, nie!
Jeśli miałbym kogoś z zewnątrz zaprosić, to tylko do "Wojnickiej". Dobre jedzenie, miła obsługa i... to wspomnienie Pana Mariana... osobowości, właściwie Osobistości.