jj napisał:
Ktoś napisał:
jj napisał:
że nie jest to możliwe, bowiem ów jegomość nie posiada wyższego wykształcenia co uniemożliwia mu zajmowanie kierowniczych stanowisk (np. burmistrza, zastępcy itd.).
A niby gdzie tak pisze?
Elektryk był prezydentem to geodeta może być burmistrzem

mea culpa! nie sądziłem po prostu że
widzicie w geodecie potencjalnego burmistrza
niemniej prawo wymaga, aby
zastępca legitymował się wyższym wykształceniem, stąd drodzy, studzę poniekąd obawy (rozporządzenie RM z 2008 roku).
Szanowny jj, rzeczywistość jest bogatsza niż możliwości przewidziane prawem. W wielu gminach, podobnie jak w społecznościach, istnieją struktury formalne i struktury nieformalne, które wywierają wpływ na te formalne.
Jesteś w błędzie, że Osoba bez wyższego wykształcenia nie może być burmistrzem. Może być, bo funckje z wyboru nie polegają takim ograniczeniom. Nie wiem, czy nie może być komisarzem... ale nie wykluczam tego właśnie dlatego, że na razie nie wiem.
Na razie mamy sytuację, w której - z niewyjaśnionych przyczyn - formalne organy władzy samorządowej są pod niezrozumiałym wpływem Geodezjusza. Przekazano mu stanowisko bez konkursu, dysponuje władzą większą niż wiceburmistrz. Ma wpływ na decyzje BórMiszcza, Wiceburmistrza, Przewodniczącego Rady, Radnych z GPS plus sołtysoradnyTadeusz Bąk, decyduje o wykluczeniu pewnych Osób ze spotkań, urządza spotkania z wybranymi radnymi, jest cenzorem Merkuriusza Wojnickiego, organizuje imprezy kulturalne, podpisuje się pod akcjami charytatywnymi, przypisując sobie zasługi innych Osób, jest obecny na każdej sesji na mocy osobistego zaproszenie Przewodniczącego Rady, w Osobie którego ma także swojego osobistego fotografa, jest głównym doradcą w sprawach budżetowych i głównym konstruktorem reorganizacji sieci szkół oraz patronem działania komisji gminnych, kontroluje także pracę radnych i ich wybory, jest przewodniczącym komisji konkursowej na nowe stanowisko pracy, ma wpływ na sprawy personalne w urzędzie i wchodzi w kompetencje Sekretarza Urzędu, przypisuje sobie bądź faktycznie jest Osobą odpowiedzialną za pojawienie się eksperta Krzysztofa Nowaka.
Sensowne jest pytanie: z jakiego powodu zostały nadane te przywileje i jakiemu celowi mają służyć?
Bo to, że są to wszystko przypadkowe zdarzenia i kompetencje te nie mają nic wspólnego z kurtynką figową w postaci przewodniczącego / kierownika / dyrektora* ds REWITALIZACJI (*niepotrzebne skreślić) to chyba jest jasne. Geodezjusz, jako doświadczonym radnym, który przez wiele lat musiał pozostawać w cieniu wydarzeń, ale nigdy nie przestał marzyć o zaszczytach i budować planów ich zdobycia. Posiada
wiedzę tajemną o kulisach różnych gminnych transakcjach, która jest w tej sytuacji bardzo cennym kapitałem w zawieraniu i ustalaniu warunków "przyjaźni politycznych". Ludzie są tylko ludźmi i zawsze mają jakieś słabości, w postaci stanowisk pracy dla swoich synów, córek, żon, mężów etc.
Można grać takimi obietnicami i bawić się w krupiera w gminnym kasynie, w którym nigdy nie było kart innych, jak tylko znaczone.
W ten całej sprawie dla mnie osobiście najbardziej tajemnicza jest nieoczekiwana
"przyjaźń polityczna" z
Markiem S., ojcem chrzestnym GPS-u, z którym przez wiele lat byli "śmiertelnymi wrogami", śmiertelnymi na tyle, że Marek S. był zwolennikiem zwolnienia Geodezjusza z pracy w Urzędzie Gminy w Wojniczu, o czym Geodezjusz wiedział i odpłacał się, czym tylko mógł, w typowy dla siebie sposób, wzorowany na asasynach.