jj napisał:
strasznie to zabawne kiedy uważając faceta niemal za wcielonego diabła przypisujecie mu pracę w gminie (czego byście oczywiście nie chcieli), o której ten się nigdy nie zająknął, wręcz przeciwnie odżegnywał (co jest całkiem zrozumiałe dla wszystkich, którzy po doświadczeniach etatu wybrali [zakolorowanie - JKM] niezależność samozatrudnienia).
Szanowny jj, pytanie do zakreślonego słowa: wybór, czy konieczność?
W sprawie konsultacji, to mają one tryb przewidziany prawem. Konsultacje rozpoczęto po uchwale intencyjnej, gdy rodzice zostali listownie poinformowani o intencji likwidacji szkół.
Wszelkie zebrania, na których omawiany był problem likwidacji - w świetle prawa - konsultacjami nie były. Były to działania o charakterze rozpoznawczym, bo osoby zebrane wyrażały opinie. Jest z tego nagranie, ale nie ma konkretnych wypowiedzi i sprawozdania.
W ramach konsultacji każdy poinformowany ma prawo na piśmie złożyć swoją opinię w urzędzie.
Analogicznie przeprowadzono konsultacje w sprawie obwodnicy i jest z tych konsultacji sprawozdanie z wnioskami (notabene - sfałszowanymi, co można łatwo sprawdzić, gdy się przeczyta treść opinii, które zupełnie co innego zawierają w stosunku do wniosków końcowych).
Nie brzmi to optymistycznie, ale "Raport... pod kątem rentowności" będzie pewnie miał większy wpływ na decyzje niż konsultacje.
Do ratownika: nie byłoby żadnych "podstępnych projektów" żadnych "grup" i stowarzyszeń, gdyby nie pomysły ekipy BórMiszcza Jacka. Jak się pisze o skutkach, to warto pamiętać o przyczynach.