JERZY JARKOWSKI - człowiek – orkiestra. Górnik, marynarz, prywatny przedsiębiorca, społecznik, miłośnik brydża i sportów strzeleckich, wreszcie współautor bardzo interesującej książki pt. „Dzieje Grabna”. Sołtysem Grabna jest nieprzerwanie od 28 lat.

I tu zamiast krótkich odpowiedzi na owe 14 pytań zaczyna się fascynująca opowieść o dniu codziennym sołtysa.

Serdeczny uśmiech nie schodzi Mu z twarzy, gdy opowiada o sukcesach swojej wsi. Bo jakże inaczej nazwać niż sukcesem, zgazyfikowanie wsi na odcinku 32 kilometrów, założenie wodociągów czy telefonizację, wybudowanie gimnazjum z okazałą salą gimnastyczną, generalny remont szkoły, przedszkola i przycmentarnej kaplicy, pozyskanie terenu pod boisko sportowe, zbudowanie boiska do siatkówki z terenem rekreacyjnym, zbudowanie dróg asfaltowych czy remont czterech mostów ?

Dużo się tego nazbierało przez prawie trzy dziesiątki lat sprawowania urzędu sołtysa przez Jerzego Jarkowskiego.

No i wreszcie oczko w głowie sołtysa - wspaniały Wiejski Dom Kultury.

Do budowy tego domu, wieś przymierzała się od 40 lat, a powstał w zaledwie 2,5 roku. Dom, gdzie swoje miejsce znalazły dwa zespoły ludowe, gdzie mają swoje miejsce karatecy, gdzie mogą odbywać się zebrania Koła Gospodyń Wiejskich. Zresztą pomysłów na wykorzystanie Domu Kultury sołtys ma wiele. Pochmurnieje Mu twarz, ale tylko na chwilę, gdy pytam skąd na te wszystkie plany wziąć fundusze? Byleby chętnych do pomocy nie zabrakło, to z pewnością uda nam się zrealizować wszystko cośmy zaplanowali i pieniądze zdobyć też – odpowiada natychmiast. Bo współudział mieszkańców wsi w tego typu przedsięwzięciach jest najważniejszy.

Z energią opowiada, że w najbliższym czasie odbędą się rozmowy z Przedsiębiorstwem „Lasy Państwowe” ,od których, w zamian za uporządkowanie terenu być może uda się wydzierżawić teren zalesiony.

A tam sołtys już widzi oczami wyobrażni, piękny teren rekreacyjny, miejsce wypoczynku dla całych rodzin.

Pytany o porażki swojego sołtysowania zasępia się na chwilę – różnie bywało - mówi, dla wsi niedobre były zmiany administracyjne, wiele projektów trzeba było przez to wielokrotnie zaczynać od nowa, kilku nie udało się wcale zrealizować. Może nie z racji czyjegoś zaniedbania – to raczej siła wyższa – dodaje.

Wierzy, że uda się zrealizować dwie najpilniejsze w obecnej chwili sprawy dla Grabna.

Pierwsza to zmiana planu zagospodarowania przestrzennego – młodzi, którzy jeszcze kilka lat temu uciekali z Grabna za granicę, wracają, chcą budować domy, osiąść na stałe, tylko miejsca na budowę brak.

Druga sprawa, to kanalizacja wsi. Trudna ze względu na ukształtowanie terenu. Nawet gdyby do niej doszło, część gospodarstw nie będzie mogła korzystać z dobrodziejstw sieci. Trzeba byłoby pomyśleć o przyzagrodowych oczyszczalniach ścieków. Gdyby ta inwestycja się udała, wówczas, czego sołtys jest pewien, można byłoby pomyśleć o stworzeniu bazy agroturystycznej we wsi. Bo, że chętnych do spędzenia urlopu w tak urokliwym miejscu jakim jest Grabno nie zabraknie - to pewne.

Jerzy Jarkowski wierzy, że i te inwestycje uda Mu się zrealizować. Były już za Jego kadencji jako sołtysa przedsięwzięcia w zakończenie których, nikt nie wierzył. Takie jak np. gazyfikacja, a jednak udało się. Tak zapewne będzie i tym razem. Tym bardziej, że kontakty z nadrzędnymi Urzędami układają się dobrze. Pytany o to sołtys mówi – z Urzędami raz było lepiej raz gorzej, ale zawsze trzeba się starać znaleźć porozumienie. Przecież działamy w jednej sprawie – dla dobra wsi. I to jest absolutna racja.

Patrząc na tego tryskającego pozytywną energią mężczyznę jestem pewna, że Jego marzenia o polepszeniu bytu mieszkańców Grabna się spełnią.

Tak trzymać Sołtysie!