mieszkaniec napisał:
jj masz kaca moralnego że dzieci motłochu wiejskiego są lepsze od kasztelani
cytat z vcity wojnicz pisze Wojnicz dziś i jutro: ...A, no właśnie...Przecież na początku dyskusji o szkołach tak właśnie nauczyciele z Biadolin tłumaczyli słabe wyniki w swojej szkole, że trafiło się paru słabszych uczniów, których wyniki zaniżyły średnią. Ale ich argumenty wtedy zostały lekko wykpione przez naszych Wielkich Rządzących, a jj na forum gardłował za likwidacją tych szkół ze względu na słabe rezultaty szkolenia, ile wlezie. jj argumentuje, jak mu w danej chwili pasuje.
Drogi, jeśli chcesz dyskutować, to odpowiadaj na pytania postawione przez przedmówcę. To co zrobiłeś powyżej, to nic innego jak zwykłe odwrócenie uwagi od zamieszczonych, niewygodnych dla siebie informacji (rozumiem jeszcze gdyby to wynikało z niezrozumienia przez Ciebie podstaw statystyki, chociaż jeśli tak jest to naprawdę wystarczy zapytać i wszystko zostanie Ci jeszcze raz krok po kroku wyjaśnione).
Dyskusja, w którą włączył się również Wojniczanin, dotyczy porównywania średnich wyników szkół o diametralnie różnych liczebnościach uczniów i słabościami jakimi wnioskowanie takie jest obarczone. Ty nie chcąc przyjąć do wiadomości tego, co jest oczywiste, a co wynika z przywołanych przeze mnie twardych danych, odwracasz temat, myśląc, że ktoś się na to nabierze. (Pomijam już fakt, że nie odnosząc się kompletnie do meritum sprawy, atakujesz mnie osobiście, podczas gdy ja staram się rozmawiać o przytoczonych danych. Nie pytam się czy "masz kaca moralnego", bo ani mnie to kompletnie nie obchodzi, ani nie odnosi się do przedmiotu dyskusji, a poza tym leży mi na sercu kultura i jakość wypowiedzi tego forum).
Niemniej, nie ustaję w szacunku do Ciebie, dlatego odniosę się do tego co napisałeś: po pierwsze, to nie wiem dlaczego obrażasz dzieci z mniejszych miejscowości nazywając je "motłochem?" Myślę, że jest to rażąco niesprawiedliwe. Po drugie, "gardłowanie", jak można wyczytać z moich wypowiedzi, to zdecydowanie nie jest moja metoda. Natomiast owszem, kategorycznie
apelowałem (i absolutnie to podtrzymuję), że szkoły, w których uczy się kilkanaścioro dzieci, powinny być absolutnie zlikwidowane albo zreorganizowane