Dziękuję Szanownemu jj za podjęcie tych kilku ważnych wątków i konstruktywny dialog.
W sprawie uchwały, a dokładniej - projektu uchwały, to informuję, że Szanowny jj z jej treścią nie mógł się zapoznać na "słuch", bo ona jeszcze nie była czytana na komisji i sesji, jest tylko w zapisie przygotowana, więc można ją zobaczyć. Proszę podać miejsce, to chętnie dostarczę kopię.
Odbywają się spotkania. Byłyby to
konsultacje - powtórzę - gdyby je zaproponowała władza i gdyby taka była władzy intencja.
Władza jednak wolała dążyć do likwidacji szkół bez konsultacji, napotkawszy na opór, musiała wysłuchać pewnych analiz i propozycji, na które sama
władza nie wpadła. W ten to sposób
władza zdradziła swój apodyktyczny stosunek do mieszkańców.
Jak to niektórzy słusznie postulują:
NIC O NAS BEZ NAS. Cóż, przykład idzie z góry, tym razem nie z Moskwy, ale z Brukselki.
Szczególnie cenna jest uwaga Szanownego jj o
"buńczucznych sloganach", "pomówieniach i oskarżeniach". Może Szanowny jj napisze, gdzie je spotkał. Gdyby Szanownemu jj brakło przykładów, wtedy
będę musiał uznać, że pomówieniem i oskarżeniem były słowa Szanownego jj o pomówieniach i oskarżeniach. O sloganach, zwłaszcza buńczucznych, to się pisać w tym kontekście nie da, bo slogan to wytarty zwrot lub nadużywany argument, a tu mamy wszak sytuację bez precedensu (nie licząc praktyk zaborczych i faszystowskich).
Z wypowiedzi Szanownego jj wynika, że ktoś już dokładnie policzył, że (cytuję):
mieszkańców w Gminie jest ciut więcej niż w Grabnie, Milówce, Olszynach itd.
więc można im zlikwidować szkoły w tych miejscowościach, bo i tak głosów radnych z tych miejscowości nie starczy na powstrzymanie procesu.
Czy owo ciut to 326 głosów?
Czy aby jednak nie są to mylne obliczenia? Czy chodzi jedynie o arytmetykę w radzie? Czy aby na pewno mobilizacja tych społeczności i determinacja nie pójdą tak daleko, że nie zbiorą
1.032 podpisów pod wnioskiem o odwołanie burmistrza? Czy taka arytmetyka brana jest także pod uwagę? Słowo MANDAT ma więcej niż jedno znaczenie: jest MANDAT do... i MANDAT za... przekroczenie szybkości w likwidowaniu...
No, nie wiem, nie wiem. Ja bym nie ryzykował.
Zgadzam się natomiast z Szanownym jj w kwestii wyciągania lekcji z historii. Lekcję można wyciągnąć, jak zeszyt z tornistra. Wyciągnąć można też ściągę z historii albo z kieszeni. Mnie jednak chodziło o historię jako
magistra vita est, jako nauczycielkę życia, o której wiadomo, że kto się jej nie chce uczyć, temu ona funduje poprawkowe egzaminy z historii.